Macocha pozwala mi zobaczyć swoje wielkie cycki.

72
Share
Copy the link

Prosiłam i prosiłam o ten głupi kaprys, którego nie mogłam dostać od prawie lat. Była nieprzejednana co do pomysłu, żeby mi na to pozwolić, to było głupie, mówiłem jej, kiedy tylko mogłem, nic złego się nie stanie, jeśli na prostą okazję da mi tę prostą przyjemność. Była wciąż taka sama, to było coś zakazanego i to było złe. Jednak moja determinacja była silniejsza, nie mając już za sobą żadnych wymówek, w końcu się zgodziła, noc Halloween była wybranym momentem, rozebrała się z gracją przede mną, a ja musiałem wziąć wszystkie siły, żeby nie dotknąć wielkich cycków macochy.