W biurze zapominam bielizny i wychodzę w spódnicy.
34Po fatalnych spotkaniach, z zepsutym komputerem i najgorszym z możliwych dostępem do łazienki, szykowała się do powrotu do domu ze zniszczonym ciałem, bez bielizny i w najkrótszej spódnicy, jaką miała pecha wybrać rano. Kiedy starała się iść szybko ulicami, unikając jak najwięcej tłumu, poczuła pęd powietrza między nogami, który sprawił jej przyjemność i wprawił w zakłopotanie, jakiego nigdy wcześniej nie czuła. Przyje so blye biurze zapominam bielizny i wychodzę w spódnicy.mność, jaką odczuwała w nogach, doprowadzała ją do granic rozkoszy, jaką dawała świadomość, że jest obserwowana. Uwielbiała wyobrażać sobie, że ktoś ją odkrywa i zmusza do zabrania na miejsce.